CZEŚĆ!
Cellulit to nie lada udręka, ale skoro jesteś na tym blogu, to pewnie już doskonale o tym wiesz 😉 Kolorowe magazyny i portale internetowe prześcigają się, w dostarczaniu co raz to nowych, rzekomo efektywnych sposobów na zwalczanie cellulitu. Pewnie się zastanawiasz, które z tych metod są naprawdę skuteczne, a które zwyczajnie wyssane z palca. Na szczęście, od dziś nie musisz się już nad tym więcej zastanawiać. Teraz masz mnie. Zrobię za Ciebie, cały ten przegląd różnych sposobów na cellulit, a wtedy Tobie zostanie już tylko skuteczna walka z cellulitem:) Także możesz śmiało porzucić wszystkie swoje wymówki typu, że np. nic nie robisz, bo twoje wysiłki i tak mogą okazać się daremne. Zapewniam Cię, że metody wskazane na łamach tego bloga, są sprawdzone przeze mnie i skuteczne. Więc nie zostaje Ci już nic do roboty, jak tylko zastosować je na sobie, a na pewno nie pożałujesz:) No chyba, że jeszcze nie jesteś przekonana, czy aby na pewno chcesz się pozbyć cellulitu, wtedy możesz tylko poczytać moje wpisy;) Jednakże, zachęcam podjąć działania, bo zwycięstwo w walce z cellulitem, jest tak naprawdę w zasięgu ręki każdej z nas:) Musisz tylko pamiętać, że podstawową zasadą, którą kieruje się każda zwyciężczyni (nad cellulitem i nie tylko), jest konsekwencja. Tak więc i Ty bądź konsekwentna i śmiało zwalcz swój cellulit do końca. Nie miej litości dla pomarańczowej skórki! Wszakże twój cellulit też nie był zbyt litościwy, gdy powodował Twoje skrępowanie na plaży czy basenie. Albo gdy sprawiał, że latem zakładałaś długie spodnie zamiast szortów i wręcz rozpływałaś się w upalnym słońcu. Na szczęście, do kolejnego lata, masz jeszcze trochę czasu. Podążaj za moimi wskazówkami, a do następnych wakacji zapomnisz o tym, jak wygląda Twój cellulit, i będziesz mogła cieszyć się zdrową i gładką skórą bez grudek i toksyn, w trakcie kolejnego urlopu.
Moja historia jest pewnie równie banalna, jak każdej z Was. Otóż w okresie najbardziej intensywnej nauki na studiach, odpuściłam sobie zbilansowaną dietę i regularne ćwiczenia, a po jakimś czasie pojawił się cellulit. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że zlekceważyłam problem, zamiast zwalczać go od samego początku i zdusić w zarodku. I tak mój cellulit niepostrzeżenie przeszedł do kolejnej fazy i stał się widoczny, nawet bez zaciskania skóry między palcami. Sesja się skończyła, pracę dyplomową obroniłam, ale problem z cellulitem jakoś nie chciał przejść do fazy wspomnień. Zaczęłam szukać i próbować różnych rozwiązań, które miały być nie tylko skuteczne, ale również w miarę przystępne dla kieszeni świeżo upieczonej absolwentki. I uwierz mi, że wcale nie było łatwo, bo jeszcze parę lat temu, te wszystkie sposoby, nie były tak bardzo spopularyzowane przez media, jak obecnie. Tak więc, byłam skazana na metodę prób i błędów, która kosztowała mnie dużo czasu, cierpliwości i pomimo moich starań, dość sporych nakładów finansowych (biorąc pod uwagę, że część sposobów okazała się, po prostu nieskuteczna).
A teraz trochę o mnie, zamiast o moim cellulicie, który na szczęście dziś mam już pod kontrolą i bardziej koncentruję się na tym, żeby do mnie nie wrócił (nie stał się na powrót widoczny), niż na faktycznym zwalczaniu go. Z wykształcenia jestem chemikiem, a z zawodu laborantką. Z uwagi na podbudowę teoretyczną, którą zdobyłam na studiach, postaram się nieco przybliżyć Ci składy kosmetyków antycellulitowych, a także zwrócić szczególną uwagę na to, co powinien zawierać kosmetyk, a czego absolutnie powinnaś unikać, tak aby nie zaszkodzić skórze, a jednocześnie uzyskać pożądany efekt redukcji cellulitu.
Pozdrawiam i zapraszam do lektury:)
Maria